poniedziałek, 11 stycznia 2010

Crema


Ten święty graal baristów. Crema!
Cały smak i aromat kawy jest w niej zawarty.
I body też od niej zależy.
Wciąż umyka i wciąż ją gonimy.
Warunki zmieniają się w oka mgnieniu i trzeba nadążać.
Inaczej tylko smoła się leje, kwaśno i gorzko i żadnego bursztynowego koloro-aromatu nie ma.

25 komentarzy:

  1. Greg, ale to mocne musi być.

    OdpowiedzUsuń
  2. No słabe to nie jest:) Zwłaszcza, że to właściwie doppio czyli podwójna porcja kawy (14g) z większą ilością wody, dlatego filiżanka prawie pełna. To u nas standard bo polacy pijają kawę w większej ilości. Gdy dostają normalne espresso (30 ml)albo jeszcze lepiej ristretto (10-20ml) to czują się oszukani. Mówią: "Co tak małooo?" No i w większości kawiarni robi się lurę z normalnej ilości kawy (7g) przeciągając czas ekstrakcji żeby napełnić filiżankę. I wtedy to masz to co ludzie mylą z mocą, czyli wypłukane tłuszcze i kwasy i smak kwaśny, bardzo gorzki, nie ma cremy i żadnego aromatu o bukiecie smaków nie mówiąc. Płynny asfalt co najwyżej.
    Prawidłowo zrobiona kawa na expresie ciśnieniowym nie zdąży wypłukać tyle kofeiny co przy przedłużonym czasie lub zwykłym zalewaniu zmielonej kawy i jest mocna w smaku ale relatywnie słabsza gdy mówimy o kofeinie. Mimo to nadal ma swoją moc (słaba nie jest)

    OdpowiedzUsuń
  3. ha! kto pyta nie błądzi :) przy okazji się dowiedziałam czegoś o kawie w ogóle. nie jestem koneserką, ani znawcą, ani nikim w tym kierunku. zwykły konsument :) najchętniej latte zresztą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Generalnie Polacy nie mają i nie znają kultury picia kawy. Mało dla większości znaczy nie dość kawowo. To jakieś pokłosie PRL - u, gdzie kawę zalewało się wrzątkiem w szklance. To dopiero ohydna breja...!

    OdpowiedzUsuń
  5. akemi, ale dla wielu osób tylko "zalewajka" kawą jest. i koniecznie w szklance. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. thalie, wiem, choć kompletnie tego nie rozumiem, że mając możliwości napicia się prawdziwej kawy, która spływa aksamitnm aromatem po podniebieniu, siłą przyzwyczajenia niektórzy sięgają po tą "wodę bagienną" w szklance, z której fusy włażą między zęby...

    OdpowiedzUsuń
  7. Codziennie tu zaglądam, bo czuję wręcz ten aromat ;)
    Espresso w mojej wiosce ma niestety właśnie ten ohydnie kwaśny smak.

    OdpowiedzUsuń
  8. I cremy na niej pewnie ani śladu? Może kiedyś się nauczą, jeśli będą chcieli :)
    Konfliktowa montujemy dobrą kawę u Ciebie we wsi, jeśli towarzystwo zapłaci porządnie i zapewni odpowiedni dzienny obrót ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. I tu może być problem. Wszak u nas Polska B albo i C, jak ja to mówię ;)
    U nas ważne, aby tanio było.
    Choć szczerze mówiąc, to w Marriotcie kawa też bez rewelacji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaką kawę najczęściej zamawiasz?

    OdpowiedzUsuń
  11. Espresso. Mnie nie przeszkadza, że mało w filiżance ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam kiedyś, że espresso przyspiesza metabolizm, czyli odchudza ;)
    Moja wiara w słowo pisane wielką jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. W knajpach mojej wioski panuje moda na latte.
    Ja nie przepadam. Jak dla mnie ma to zbyt rozwodniony smak.

    OdpowiedzUsuń
  14. Latte wszędzie jest najchętniej kupowane. Ok 70% sprzedaży to latte :) Ale do latte musi też być dobra kawa, żeby smak nie zginął w mleku. Łagodne mieszanki kawy słabo palone nawet jeśli mają dobry smak w espresso często gubią się zupełnie w mleku. My mamy troszkę mocniejszą mieszankę i palimy ją na sposób północno-włoski i dzięki temu latte to "kawa z dużym mlekiem" a nie "duże mleko z kolorem kawy" :) Przynajmniej tak się staramy robić.
    Co do metabolizmu to przyszpiesza, a jakże. Po czwartej kawie bez śniadania czuję jak mi przyspiesza metabolizm w dolnych partiach i nie jestem w stanie oprzeć się zewowi pewnego miejsca :)
    Poważnie, ma dużo dobrych cech. Metabolizm przyspiesza, jest moczopędna, ma dużo antyoksydantów itd. itp.

    OdpowiedzUsuń
  15. A nie uważasz, że to będzie taka przejściowa moda? Jak lata temu na cappuccino. Pamiętasz, jak wszyscy pili niegdyś cappuccino bez względu na porę dnia?

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba nie. Powoli się łapiemy w trend mody chyba światowej. Sieciówy narzucają styl i upodobania. Cappuccino było modne, ale nie znaliśmy w Polsce w sumie z kawy prawie nic. Kultura kawy powoli się u nas przebija ale nie ma się co czarować, kawy na bazie espresso robionego w ekspresach ciśnieniowych to ok 3% światowego rynku kawy. Królują kawy przelewowe, rozpuszczalne itd. Fenomenem w skali światowej jest to, że Wietnam jest prawie największym producentem kawy na świecie a odmiany robusta największym (tańsza i mniej ceniona). Nizinny i bagienny Wietnam ze swoim klimatem (?), kiedy kawa to uprawa w sumie wyżynna (800-1300 m.n.p.m.). No to jakiej jakości te kawy są? Trzeba zalewać je litrami mleka.
    BTW
    ja lubię kawę złamaną mlekiem. Macchiato we Włoszech. Najczęściej piję jednak cappuccino i to o dowolnej porze. Taką lubię. W latte to dla mnie już za dużo mleka.

    OdpowiedzUsuń
  17. akemi - mnie te fusy chyba przerażaja nawet bardziej niż ten paskudny smak :)

    przyznam się bez bicia, ze na co dzień piję rozpuszczalną kawusię - najszybciej, najłatwiej. ale jak już idę gdzies na zewnątrz to lubię coś dobrego wypić. najczęściej latte, bo ja mleczna jestm (krowa ;)).

    Greg pisz o kawach dużo i często. ja bardzo chętnie się dowiem i nauczę czegoś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  18. Sam się cały czas uczę i jeszcze daleka droga przede mną. Rozpuszczalną, nazywam napojem kawowym i też nie wybrzydzam gdy nie ma dostępu do ekspresu lub czasu i ochoty na manewry z kawiarką. Lajf :)

    OdpowiedzUsuń
  19. to ja tak czysto praktycznie zapytam - przy zanabywaniu ekspresu do domku na co zwrócić uwagę? (wykorzystam doświadczenie, a co ;))

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj to obszerny temat :) Sam ekspres jeszcze nic nie gwarantuje. Jedynie to, że gdy jest kiepski to kawy dobrej choćbyś pękł, na nim nie zrobisz. Te lepsze domowe expresy też nie są tanie. Pomysł by kupować sobie profecjonalny do domu, żeby okazjonalnie odpalić też jest chybiony. Ekspres musi pracować, musi być wygrzany itd. Np taka Faema Legend jak moja, tylko najmnejsza czyli jednogrupowa, nowa to ponad 25 tys. zł Domowe dobre to też może być nawet kilka tys. zł. Np Gaggia jest niezłą firmą. Moi znajomi kupili sobie jeden z ich droższych modeli a zaczęli od czytania różnych opinii na forach. Jest dużo ekspresów designersko boskich co robią kawę do niczego. Tak pod kontem domowym to poczytaj blog drobno mielony http://kawowy.blogspot.com/feeds/posts/default
    Tam był przegląd ekspresów z poradami : http://kawowy.blogspot.com/2009/09/jaki-ekspres-kupic-cz-i.html i http://kawowy.blogspot.com/2009/09/jaki-ekspres-kupic-cz-ii.html
    Ale ja zaczynałbym na Twoim miejscu od dobrej kawiarki i jeśli chcesz spieniać mleko od dzbanka do spieniania. Mierną ale dającą wyobrażenie prezentację zobaczysz tu: http://agregat-zadora.blogspot.com/2008/10/kawa-prawie-latte.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Odrobiłam się w tempie ekspresowym z wszelik paskudztwem na dziś by móc poczytać co poleciłeś :) Idę po napój kawowy ;) i zabieram się za lekturę. Ślicznie dziękuję za cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja mam pytanie z innej, niż kawowa beczki... czy Greg to Zadora, a Zadora to Greg?:-)
    Znaczy, czy to jedna i ta sama postać?

    OdpowiedzUsuń
  23. Thalie
    :) Miłej lektury
    Akemi
    Tak: Zadora, Greg, Agregat, Agregat-Zadora to jedna osoba. Jakoś tak niechcący narobiło się tego dużo :) Do niedawna kawa była przerywnikiem na blogu Agregat ale dojrzała do tego, żeby ją wydzielić osobno. Nie znaczy to jednak, że w Agregacie się nie będzie pojawiać, albo, że tematy z Agregata tu nie wylądują. Myślę, że np. portrety baristek z Coffee Express warto będzie tutaj pokazać jeszcze raz. To one robią razem z kawą klimat tego miejsca. Kawę ze zdjęcia powyżej, w drodze wyjątku robiłem sam. Zwykle robię za tego na którym eksperymentują dziewczyny. Wiadomo, że ja kawy nie odmówię, nawet jak im nie do końca się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  24. To ja wybieram Grega. Się podoba najbardziej z tych Trzech Muszkieterów:-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Greg jest Ok od dawna. Agregat to przy okazji gra słów aGREGat... w kropki da się wiele wstawić (patrz prawy dolny róg fotografii) :)

    OdpowiedzUsuń